Przyjęło się uważać, że duży pies potrzebuje ogrodu, a mały fantastycznie odnajdzie się w czterech ścianach mieszkania w bloku. Mit ten, o tyle silny, co nieprawdziwy, jest przyczyną wielu nieporozumień wśród psiarzy.
Nie ważne czy mieszkasz w domu czy w bloku
Tymczasem dla zdecydowanej większości psów nie ma absolutnie żadnego znaczenia, czy mieszkają w kawalerce w bloku, czy w pałacu z kilometrami ogrodów, natomiast dość duże ma ogólny styl życia właściciela. Kluczowe jest zwrócenie uwagi na wrodzone potrzeby psa – w przypadku psów rasowych warto przyjrzeć się historii rasy, bo inne potrzeby i temperament mają owczarki, a inne molosy – lata hodowli skupiały się na osobnikach o cechach pożądanych, a nie dopuszczały do rozrodu tych, które nie były w stanie sprostać zadaniom stawianym przed konkretna rasą.
Rasa psa a mieszkanie w bloku
Niemal każdy pies w bloku ma szanse być bardzo szczęśliwym i spełnionym zwierzęciem, ale od reguły tej należy wykluczyć rasy psów (i ich miksy) stworzone do samodzielnego patrolowania dużych przestrzeni, do czynnej obrony i samodzielnego decydowania o przepędzeniu przeciwnika, czyli np. owczarki kaukaskie, środkowoazjatyckie, kangale, moskiewskie stróżujące itp. Te psy rzeczywiście lepiej będą czuły się mogąc „wziąć pod opiekę” konkretny teren, raczej większy niż mniejszy. Wszystkie inne, z zachowaniem rozsądku i przy odrobinie wysiłku z przyjemnością powitają blokowe kąty.
Zanim jednak weźmiemy psa, musimy zastanowić się na jakie kompromisy jesteśmy w stanie pójść w naszym mieszkaniu i w życiu. Owczarki, choć aktywne, znacznie bardziej niż biegania luzem, potrzebują systematycznej pracy z przewodnikiem i nie są szczęśliwe, jeśli nie dostarczamy im wyzwań intelektualnych i izolujemy od rodziny. Podobnie terriery – malutki york został wyhodowany do zaciętej walki z plagą szczurów w Nowym Yorku, a nie do spania na podusi, to aktywne, ciekawskie, charakterne i cięte zwierzę, potrzebujące w równym stopniu szkolenia i wyzwań, co ruchu. Psy myśliwskie, a więc spaniele, wyżły, ale uwaga, również retrievery (goldeny, labradory) potrzebują ruchu, pracy z przewodnikiem, pracy węchowej, możliwości realizacji swoich naturalnych instynktów nie w pogoni za sarną, a w celowej pracy z człowiekiem. Nie musisz od razu zapisywać się do lokalnego koła łowieckiego, ale zacznij bawić się ze swoim psem w nosework, albo w poszukiwanie specjalnie „zgubionych” rękawiczek w żywopłocie obok bloku – to naprawdę nie jest trudne, a szkoleniowców chętnych za niewielkie stawki wprowadzić przewodników w podstawy tych zajęć można znaleźć w każdym większym mieście Polski. Najmniej wymagające są psy ras „ozdobnych”, ale to wciąż żywe, potrzebujące przygód, inteligentne zwierzęta, a nie żywe lalki do kochania i całowania (choć wiele chętnie powita czułości, jeszcze chętniej powitają wspólną aktywność.)
Większe rasy psów – tylko do domu z ogrodem?
Czy to jednak znaczy, że wielkość psa w bloku zupełnie nie ma znaczenia? Nie do końca. Upchnięcie sześcioosobowej rodziny w kawalerce musi skończyć się niesnaskami wśród domowników i podobnie to działa u naszych czworonożnych przyjaciół. Zachowajmy zdrowy rozsądek i wybierzmy psa, o którego nie będziemy się co chwila potykać w przejściu – zdrowy, spełniony pies przesypia dwie trzecie doby, pozwólmy mu więc odpoczywać w spokoju i tak dostosujmy nasze mieszkanie, żeby zwierzę miało swój własny, bezpieczny kąt i święty spokój.
Podsumowując, jaki pies do bloku? Niemal każdy, oby tylko pasował do swojego właściciela, a właściciel mierzył siły na zamiary.